Jedynie w kategorii głupoty można opisać wydarzenie, które miało miejsce w Porcie Lotniczym Lublin w dniu 23 lipca 2018 r.
Zwykły początek dnia na lotnisku nie zwiastował dalszych wydarzeń. Około godziny 8 rano rozpoczynała się rutynowa kontrola bezpieczeństwa podróżnych odlatujących do Stansted w Wielkiej Brytanii. Skutek rutynowego polecenia pracownika Służby Ochrony Lotniska, o konieczności wyłożenia z bagażu przedmiotów metalowych, elektronicznych, opakowań z płynami itp. przedmiotów do kuwet, na których bagaż wjeżdża do urządzenia RTG, w przypadku młodego (20 lat) podróżnego z Litwy, podniósł ciśnienie wszystkim służbom.
Podróżny ze spokojem wyłożył do kuwet; telefon komórkowy, klucze, dokumenty, kosmetyki oraz ……… pocisk artyleryjski.
W czasach gdy podróże lotnicze stały się powszechnością, a kwestie związane z koniecznością kontroli bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego, powinny być znane większości populacji na całym świecie, niefrasobliwość młodego człowieka zaskoczyła wszystkich.
Reakcja mogła być tylko jedna. Podróżny, wraz z nietypowym bagażem został zatrzymany, a następnie w trakcie przesłuchania został zapoznany z zarzutami o nielegalnym posiadaniu broni. Pocisk artyleryjski kalibru 75mm po sprawdzeniu przez pirotechników ze Straży Granicznej, czy nie stanowi bezpośredniego zagrożenia wybuchem, został zatrzymany jako dowód w sprawie.
Wspólne działania funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej, służb granicznych oraz służb wewnętrznych Portu Lotniczego Lublin wobec takich sytuacji, wskazują jak ważna jest ich współpraca, od której zależy bezpieczeństwo podróżnych będące priorytetem działalności wszystkich lotnisk.
Zaś młody człowiek, który z taką „pamiątką" podróżował do domu
w Londynie, na pewno na długi czas zapamięta swój pobyt w Polsce.