Apteka i drogeria na granicy

Apteka i drogeria na granicy

Apteka i drogeria na granicy

Pięć małych strzykawek z bezbarwnym płynem każda zapakowana w oddzielne przeźroczyste opakowanie
Na parapecie leży kilkaset blistrów z lekami. Pod nim na drewnianej ławce stoi kilkadziesiąt małych plastikowych słoiczków z lekami
39 blistrów z tabletkami ułożonych obok siebie
24 tubki w różnych kolorach z napisami ukraińskimi
  • Ponad 10 tys. tabletek i ampułek z lekami, a także kilkadziesiąt maści, perfum i preparatów kosmetycznych zabezpieczyli funkcjonariusze lubelskiej Służby Celno-Skarbowej (SCS).  
  • Ujawnienia miały miejsce na przejściach granicznych w Hrebennem, Dorohusku i Zosinie. 

Kontrole autokarów przekraczających każdego dnia granice naszego kraju często kończą się zabezpieczeniem nielegalnie wwożonych towarów.

W ostatnich dniach na terenie przejść granicznych w Hrebennem i Dorohusku funkcjonariusze Służby Celno–Skarbowej ujawnili między innymi niezgłoszone medykamenty, kosmetyki i perfumy.

Najwięcej zabezpieczyli różnego rodzaju farmaceutyków – łącznie ponad 10 tys. tabletek i ampułek. Podróżni przewozili leki przeciwzapalne, leki stosowane na choroby trzustki i wątroby, antybiotyki, leki uspakajające oraz maści. Zazwyczaj, przewożąc ze sobą małe apteki, tłumaczyli, że to na potrzeby własne.

Przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami leki i farmaceutyki można przewozić przez granicę tylko na własne potrzeby lecznicze w ilości nie większej niż pięć najmniejszych opakowań. Bez specjalnego zezwolenia całkowicie zakazany jest natomiast przewóz środków odurzających i substancji psychotropowych.

Dodatkowo część z zabezpieczonych przez funkcjonariuszy SCS specyfików zawierała też w swoim składzie wyciąg z pijawek oraz żółć z niedźwiedzia. Zarówno pijawki, jak i niedźwiedzie, są objęte ochroną na podstawie przepisów konwencji CITES.

Podczas prowadzonych kontroli funkcjonariusze zabezpieczyli też ponad 170 sztuk perfum znanych światowych marek. 150 sztuk w postaci próbek o nieznanej gramaturze próbowała nielegalnie wwieźć do Polski obywatelka Ukrainy. Prowadzone postępowanie wyjaśni czy nie były to przypadkiem podróbki.

Inna podróżna zapomniała natomiast zgłosić do kontroli kilkadziesiąt sztuk preparatów stosowanych w zabiegach medycyny estetycznej, w tym preparaty z kwasem hialuronowym i toksyną botulinową. Kobieta wyjaśniała, że to na potrzeby własne.