Ciekawostki styczniowe

Ciekawostki styczniowe

Ciekawostki styczniowe

Szkielet koralowca rafotwórczego w kolorze białym
Siedem szkieletów koralowców rafotwórczych w kolorze białym o różnych kształtach
Nagrzewnica pojazdu, zapakowany w czarny materiał bursztyn. Przez dziurę w materiale widać bryły jantaru
Dwa rodzaje bursztynu - obrobiony i nieobrobiony.
Kucyki włosów w różnych kolorach i odcieniach. Każdy przewiązany gumka.
Cztery kanistry, jeden czarny, jeden przeźroczysty i dwa białe, wypełnione bezbarwna cieczą. Widok z góry.

Wśród styczniowych ujawnień dokonanych przez funkcjonariuszy KAS znalazły się m.in. okazy CITES, bursztyn oraz … ludzkie włosy.

Okazy CITES

W trakcie kontroli na skanerze RTG bagaży pasażerów jednego z samolotów w Oddziale Celnym Port Lotniczy Lublin uwagę funkcjonariuszy zwrócił charakterystyczny kształt i kolor nietypowej zawartości jednej z walizek. Walizka oznakowana białą przywieszką oznaczała pasażera tranzytowego przylatującego do Lublina z kraju spoza UE. 

Wytypowany do kontroli szczegółowej bagaż należał do pasażerki, która przyleciała z Miami na Florydzie (USA) z przesiadką w Warszawie. W jego wnętrzu funkcjonariusze ujawnili 7 fragmentów zwapniałych szkieletów koralowca rafotwórczego o łącznej masie 450 gramów.  

Podróżna – obywatelka Ukrainy – nie posiadała żadnych zezwoleń na przywóz tego typu „pamiątek". W trakcie przesłuchania zeznała, iż fragmenty koralowca znalazła na plaży na Florydzie w trakcie urlopowego pobytu w USA.

Zgodnie z postanowieniami Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem - CITES oraz przepisami prawa Unii Europejskiej, międzynarodowy obrót ponad 800 gatunkami zwierząt i roślin jest całkowicie zabroniony, a dla ponad 30 tysięcy gatunków jest ograniczony (wymagane zezwolenia). Gatunki objęte CITES są zagrożone wyginięciem z powodu nielegalnego handlu żywymi i martwymi okazami oraz wyrobami pochodnymi. Przywóz z krajów trzecich na teren Unii Europejskiej lub wywóz z Unii Europejskiej okazów CITES jest możliwy na podstawie wydanych wcześniej zezwoleń i świadectw. W Polsce zezwolenia na obrót tymi gatunkami wydaje Minister Ochrony Środowiska. Brak takich dokumentów podczas przewozu, skutkuje obligatoryjną konfiskatą okazów CITES, karą grzywny, a nawet pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Bursztynowe wpadki

Funkcjonariusze celno-skarbowi z przejścia granicznego w Dołhobyczowie wytypowali do kontroli RTG samochód osobowy marki Volkswagen. Analiza obrazu skłoniła ich do przeprowadzenia szczegółowiej rewizji pojazdu, w wyniku której w nagrzewnicy funkcjonariusze znaleźli, zapakowany w czarny materiał bursztyn. Łącznie ujawniono 11,6 kg jantaru, w tym 9,2 kg obrobionego. 

Do ukrycia i próby przemytu przyznał się kierujący pojazdem 29-letni obywatel Ukrainy.

Z kolei funkcjonariusze z Oddziału Celnego Drogowego w Dorohusku, w wyniku kontroli samochodu osobowego marki Rover, ujawnili 4,6 kg bursztynu. W tym przypadku jantar również ukryty był w nagrzewnicy pojazdu, a sprawcą czynu okazał się 41-letni obywatel Ukrainy.

Podejmując się prób przemytu mężczyźni chcieli uniknąć opłacenia należności podatkowych od wwożonego towaru.

Ludzkie włosy 

Nietypowy przemyt ujawnili funkcjonariusze KAS z drogowego przejścia granicznego w Dorohusku. Pod tylnym siedzeniem samochodu osobowego znaleźli kartonowe pudełko pełne … ludzkich włosów. Ten szczególny towar próbował wwieźć do Polski 33-letni obywatel Ukrainy. Włosy, o długości ok 20 cm, były w różnych kolorach i odcieniach. Mężczyzna zeznał, że kupił je na bazarze w Lubomlu z kwotę 200 EUR.   

Był to pierwszy tego typu przemyt ujawniony na granicy w województwie lubelskim.

Broń biała

Funkcjonariusze lubelskiej Służby Celno-Skarbowej ujawnili w ubiegłym miesiącu 3 sztuki broni białej, w tym 2 kastety i pałkę teleskopową.

Kastety próbowali wwieźć w bagażach podręcznych pasażerowie autokarów przekraczających przejście graniczne w Hrebennem.

Z kolei w Dorohusku funkcjonariusze KAS ujawnili, również u obywatela Ukrainy podróżującego autokarem, pałkę teleskopową.

We wszystkich przypadkach broń została zatrzymana i przekazana do właściwych Placówek Straży Granicznej.

Niezidentyfikowana ciecz

Funkcjonariusze Oddziału Celnego Drogowego w Dorohusku zatrzymali w ubiegłym miesiącu, w wyniku zaledwie trzech kontroli, 157 litrów bezbarwnej cieczy o zapachu mocznika. Towar przewożony był w kanistrach bez żadnych etykiet i oznaczeń, w związku z czym nie było możliwe zidentyfikowanie go. 

Według zeznań przewożących go osób, był to płyn służący jako reduktor stosowany w celu rozłożenia w katalizatorze szkodliwych dla środowiska tlenków azotu.

Z uwagi na próby przemytu towar został zatrzymany, a wobec osób go przewożących wszczęto postępowania karne skarbowe.